Moja celiakia- czyli o drodze po lepsze jutro

Cześć! To ja i celiakia

Dzisiejszy wpis nieco różni się od tych, które widywaliście tutaj częściej, bo dotyczy celiakii. Dzisiaj nie przychodzę do Was z przepisem, ani z poleceniem czegoś co ostatnio jadłam. Przychodzę, żeby opowiedzieć Wam trochę o sobie i o mojej chorobie, mojej celiakii. Wiem, że nie każdy musi mieć ochotę czytać dzisiejszy wpis, więc jeśli nie jesteś nim zainteresowany, to poczekaj do jutra na nowy przepis :)

Zanim dowiedziałam się, że mam genetyczną celiakię, byłam gościem w szpitalu przynajmniej dwa razy w roku (przez 4 lata) na dłuższe okresy. Oprócz tego, że codziennie wstawałam i kładłam się z bólem brzucha, miewałam też gorsze momenty w życiu, więc wszystko ZAWSZE było zrzucane na stres (prawdopodnie już wtedy była to celiakia), złe samopoczucie i inne życiowe problemy. Jednak po głębszych diagnozach okazało się, że choruje na poważne zapalenie żołądka i dwunastnicy, a oprócz tego mam metaplazję jelitową 2 stopnia. Dla 15 latki, która właśnie dostała wypis z rygorystyczną dietą i garścią lekarstw na start, był to początek końca. Wizja, że mogę już do końca życia nie zjeść tego co najbardziej lubię nie tylko mnie przerażała, ale też odbierała radość z życia; tak, wiem jak to brzmi, ale miałam 15 lat. Mimo diety i lekarstw bóle brzucha i tak nie ustały. Takim sposobem wylądowałam w szpitalu jeszcze 3 razy, żeby wreszcie postawić „tę” diagnozę- celiakię. Od tego momentu minęło 5 lat, a ja dopiero od początku obecnego roku wiem, co tak naprawdę oprócz zapalania żołądka, było powodem moje obniżonego nastroju, problemów ze stawami i potwornym bólem brzucha. Tak, to powszechnie obecny gluten, który teraz jest już praktycznie we wszystkim; w przyprawach, w lodach, w napojach alkoholowych, w cukierkach, czekoladzie, w pieczywie. Miałam wielokrotnie robiony zabieg gastroskopii, jednak żaden nie wykazał celiakii. Dopiero badania genetyczne z krwi potwierdziły ten czarny scenariusz.

A jak jest teraz?

Oprócz tego, że pozostaje wciąż pod czujnym okiem gastroenterologa i dietetyka, sama rygorystycznie przestrzegam swojej diety. Z początku było mi niesamowicie ciężko się przestawić, szczególnie gdy dookoła było pełno pokus w postaci chipsów, ciastek, czekolady, świeżych bułek czy chrupiącego chleba. Wielokrotnie zdarzały mi się te słabsze momenty, w którym miałam pretensje do całego świata. Teraz po ponad 6 miesiącach na diecie, wiem że nic z wyżej wymienionych rzeczy mnie nie omija (no może poza fast foodami ;)). Większość swojego wolnego czasu spędzam w kuchni, bo dieta ta jest 100 razy bardziej czasochłonna, wymaga więcej poświęcenia i rygoru.

Jak się czuje?

Nie odczuwam już praktycznie żadnych bóli brzucha, moje samopoczucie zdecydowanie się poprawiło i sama ze sobą czuje się dobrze :)

To tyle ode mnie, efekty mojej diety w postaci przepisów lub polecanek możecie obserwować tutaj lub na moim fanpage’u Recenzje BEZ Glutenu, tam jestem bardziej aktywna :)
PS: dla tych, którzy jeszcze nie widzieli, tutaj przepis na bezglutenowe brownie: BEZGLUTENOWE BROWNIE

Życzę Wam, wszystkim którzy dotarli do tego momentu miłego wieczoru :)

Bądźcie zdrowi,

Wasza julkabezglutenu :)

o mnie i mojej celiakii

Grafika- moja celiakia

 

 

Informacje o admin

Strona powstała jako część mojego studenckiego projektu, prowadzę też własnego fanpage'a, "Recenzje BEZ Glutenu", na stronie znajdziecie do niego link :)
Ten wpis został opublikowany w kategorii O mnie i oznaczony tagami , , , . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *